Maciej Dąbrowski po kuriozalnej kontuzji stał się pośmiewiskiem. Zdradził, jak zareagował na calą sytuację
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 04-03-2020 11:49

Maciej Dąbrowski w czasie meczu ŁKS Łódź z ArkąGdynia (1:1) sam zadał sobie kolanem cios i doznał urazu nos. Szybko stał się bohaterem, łagodnie mówiąc, a tak naprawdę pośmiewiskiem w internecie. W rozmowie z "super Expressem" doświadczony stoper przyznaje, że sam śmieje się z tej sytuacji.
- Dziś już podchodzę do całej sytuacji na luzie i sam się z niej śmieję. Zresztą, jeszcze w trakcie meczu w Gdyni, kiedy już zostałem opatrzony przez lekarza i usiadłem na ławce, też nie mogłem powstrzymać śmiechu. Nie mogłem uwierzyć, że sam sobie zrobiłem krzywdę. Na boisku nie było mi jednak wesoło, bo uraz był bolesny - przyznał Dąbrowski.
Stoper przyznał, że składał się do uderzenia "przewrotką", ale został pchnięty przez rywala, co spotęgowało skutki nieudanego zagrania.
Na szczęście nie doszło do złamania nosa, a jedynie do oderwania jednej z chrząstek. Dąbrowski jest gotowy do gry i nie ukrywa, że wciąż wierzy w utrzymanie ŁKS Łódź w lidze. - Decydujące dla naszej przyszłości będą najbliższe dwa tygodnie. W tym czasie zagramy z Zagłębiem Lubin, Koroną Kielce, Górnikiem Zabrze i Rakowem Częstochowa. Po tych meczach okaże się, gdzie jesteśmy i czy do końca sezonu będziemy grać jeszcze o pozostanie w lidze, czy już tylko o honor - powiedział Dąbrowski i dodał, że nawet gdyby nastąpił spadek, to zespół zrobi wiele, by szybko wrócić do elity i grać w niej na nowym stadionie dla świetnych kibiców.
Futbol.pl