Piast Gliwice miał zarobić na Piotrze Parzyszku. Realizacja tego planu została jednak póki co pokrzyżowana
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 01-09-2020 21:58

Piast Gliwice miał plan. Chciał sprzedać Piotra Parzyszka i trochę zarobić na 26-letnim napastniku. Po sprowadzeniu Jakuba Świerczoka pojawiła się dobra szansa. Problem w tym, że nowy nabytek już doznał kontuzji.
Parzyszek ma umowę z Piastem ważną do połowy 2021 roku. Dla gliwickiego klubu to praktycznie ostatnia szansa na to, by na napastniku zarobić. Pojawiają się oferty z Turcji i Rosji. Jeszcze przed 2. kolejką PKO Ekstraklasy sprawa wydawała się przesądzona i transfer miał być przeprowadzony. Teraz stanął pod znakiem zapytania - informuje Sport.tvp.pl.
Wszystko przez kontuzję Jakuba Świerczoka. Sprowadzony niedawno z Łudogorca Razgrad napastnik doznał urazu jednego z mięśni i już wiadomo, że czeka go kilka tygodni przerwy. W tej sytuacji Piast musi wstrzymać transfer Parzyszka. Przynajmniej do czasu aż nie pojawi się propozycja... nie do odrzucenia za snajpera, który w minionych sezonach strzelił odpowiednio 9 i 12 goli.
Waldemar Fornalik po sprzedaży Parzyszka miał zostać w ataku ze wspomnianym Świerczokiem, sprowadzonym również latem Michałem Żyrą oraz Dominikiem Steczykiem. Teraz w Gliwicach czekają na dokładną diagnozę dotyczącą Świerczoka.
Futbol.pl